Co Ci się śmiesznego w szkole przytrafiło?

1SnajpeR7

Niekoniecznie dzisiaj.
Moje:
Przed sprawdzaniem obecności na polaku (celowo z małej, gdyż mam na myśli przedmiot szkolny):
Ja (do Rafała): Powiedz "obecny" i żeby nie było na mnie, to powiedz, że Ci Amadeusz kazał.
Rafał: Ha ha ha, dobre!

Informatyka:
XXX (do pana): Jakie jest hasło do Admina?
YYY: [...] eee, Karolina wie.
Karolina: Ale co?
Pan: Karolina to taki cichy hacker... Teraz już wiem, kto mi się na komputer włamuje!
Ja: Ha ha ha
Karolina (do mnie): Co się śmiejesz?

Albo na W-F na Dzień chłopaka, jak o mały włos nie wpadłem na bramkę. Nieźle wystraszyłem dziewczyny.

Albo jeszcze w tamtym roku:
Mojemu koledze przyszedł na polaku (patrz: wyżej) SMS
Pani: Dawaj telefon, przyjacielu!
Po chwili telefon zaczyna dzwonić, klasa w śmiech
Pani (przez telefon): No cześć, Dawid (z ówczesnej kl. 3, ja wtedy byłem w kl. 1) - Hubert ma teraz polski i wie, kiedy ma oddzwonić.

1SnajpeR7

Według mnie najlepsze:
Geografia:
Pan: Zielonym kolorem niziny.
(Ja wyciągam zielony cienkopis, pan dyktuje niziny, a potem do mnie podchodzi)
Pan: Zielonym kolorem, ale naznaczone na mapie, a nie zielonym kolorem przepisać!
Klasa: Ha ha ha ha!